footer logo

Wybierasz? Więc walcz.

  • Home
  • Download
  • Premium Version
  • Custom Theme
  • Contact
    • download templates
    • Link 2
    • Link 3
Home Archive for lipca 2015
Dzisiaj mnie natchnęło i zebrało na wspomnienia.
Dotarło do mnie jak wiele się zmieniło, jak wiele dała moja dotychczasowa walka. Litry łez i hektolitry wylanego potu i miliony wyrzeczeń, a efekty (jak widać) są piękne już dzisiaj - szczerze mówię, że jestem z siebie dumna! Przyszedł czas, że mogę śmiało mówić, że już wygrałam - o matko!




Wygrałam, pomimo moich rozstępów, które już będą ze mną na zawsze. Je też pokochałam.. Dlaczego? Za każdym razem gdy na nie patrzę przypominają mi jak cholernie ciężką drogę już przeszłam i, że nigdy nie chcę wrócić do tego co było kiedyś.

Ale jedno jest pewne, zdrowe odżywianie, ćwiczenia i treningi biegowe zostają ze mną - pokochałam to! Fakt faktem nie tak jak mojego mężczyznę, ale zawsze :P
Cześć Chudzinki!
Kilka kolejnych dni za nami! Mój 106 dzień dobiega końca - nawet nie zauważyłam kiedy "pękła" ta setka!! A jeśli nie zauważyłam to świetne wieści. Dlaczego? Bo (tak jak chciałam i planowałam) cała ta dieta nie jest dla mnie kolejną życiową torturą - jestem z siebie dumna.

Okay. Biegam już ponad trzy miesiące - ponoć dokładnie po trzech miesiącach organizm przyzwyczaja się do biegania i sam woła o trening,. U mnie to wołanie zaczyna się pojawiać, chociaż nie zawsze. Od dwóch tygodni mam gorszy czas jeśli chodzi o moje biegowe treningi, często kończy się to osłabieniem, mdłościami lub dość silnym bólem głowy, na razie próbuję rozgryźć to co próbuję do mnie "powiedzieć" mój organizm. Rózne strony internetowe oraz różne portale dla biegaczy mówią, że po 3miesiącach biegania człowiek może zacząć się nazywać biegaczem - ooo jaaa! <3 Więc jako świeżo upieczony biegacz chcę dzisiaj Wam opowiedzieć o 10 korzyściach, które płynął z owego sportu :)

1. ZDROWIE - główny, najważniejszy benefit biegania! Jak wiecie mam wysunięty trzon kręgosłupa przez co przestawały mi też pracować jelita. Zła perystaltyka jelit jest strasznie nieprzyjemna. Ciągłe zaparcia, silne bóle brzucha i jelit oraz częste mdłości. Dzięki wysiłkowi nasz metabolizm lepiej funkcjonuje, a jeśli dodamy odpowiednią dietę to wszystko wróci do normalności. Ponad 100 dni treningów i diety błonnikowej i zaburzenia jelit jak ręką odjął! Ale nie tylko to się polepszyło... Zauważyłam znaczną zmianę zachowania mojego kręgosłupa - przestał boleć! Przed moim nowym stylem życia bolał często, nawet i codziennie, przez całe 3miesiące bolał mnie maksymalnie 3 razy!
2. WYTRZYMAŁOŚĆ - pamiętam mój pierwszy trening biegowy, ledwo przebiegnięty 1km. Tak mało, a płuca wypluwałam i myślałam, że utopię się we własnym pocie! Dzisiaj moje treningi utrzymuje na tym samym dystansie 3-4km, oczywiście przebiegam te trasy bez większych problemów (zależy od dnia). Jednak największym sukcesem i obecną moją dystansową "życiówką" jest 6.7km - odnalazłam ten dzień w miesiącu w którym mam najwięcej siły - zbliża się ogromnymi krokami i marzy mi się pierwsze 7, a może 8km!
Pamiętajcie o tym, że nic się samo nie wydarzy - podczas treningów dawajcie z siebie 100%, a na pewno efekty zobaczycie!

3. LEPSZA FIGURA/ LEPSZY WYGLĄD - dieta + aktywność fizyczna = spadek wagi
Chociaż w moim przypadku z tym spadkiem wagi to tak nie do końca prawda! Jak wiecie tłuszcz jest ciężki, ale okazuje się, że mięsień jest od niego cięższy! więc Kochani bądźcie świadomi, że jeśli biegacie (bądź uprawiacie inne sporty) i zdrowo się odżywiacie po to by schudnąć to schudniecie, ale nie na wadze! Lepszą alternatywą w takim przypadku jest miara - polecam :) Jednak pamiętajcie, że nie zgubicie tego całego tłuszczu w tydzień czy miesiąc... Na to potrzeba troszkę więcej czasu. Pamiętajcie, że nie przytyliście w ciągu tygodnia, więc i w ciągu tygodnia nie schudniecie.
W moim przypadku całe ciało przede wszystkim się zmniejszyło, wysmukliło i ujędrniło. Od niedawno mogę też podziwiać moje małe maleństwa - sami zobaczcie!



4. AKCEPTACJA - nie ma co tu dużo gadać na ten temat. Ciało się zmniejsza, pięknieje, więc człowiek sam zaczyna siebie akceptować i zaczyna siebie kochać
5. PEWNOŚĆ SIEBIE - to coś co jest zauważalne (w moim przypadku) "gołym okiem". Oczywiście tuż po naszej kochanej wyżej wymienionej trójce! :P Gdy zaczynasz akceptować samego siebie, ba! Gdy sam sobie zaczynasz się podobać wszystkie bariery zaczynają padać... nawet te najgłębsze. Czujesz się pewnie, bo wiesz, że dobrze wyglądasz i nie masz się czego wstydzić, a te nadprogramowe kilogramy, które zostały jeszcze do zrzucenia stają się mniejszym problemem, bo sam wiesz, że przecież pracujesz nad tym by je "zgubić", więc prędzej czy szybciej i one znikną!

6. KONWERSACJA - skoro pewność siebie wzrasta i wbija się na wysoki szczebel to jednocześnie polepsza się nasza komunikacja z innymi. Kiedyś przerażało mnie podczas jakiejkolwiek konwersacji utrzymywanie kontaktu wzrokowego. dlaczego? Otóż dlatego, bo w swoich oczach byłam kompletnie niekobieca i nieatrakcyjna, więc krępowało mnie to, że ktoś musi mnie taką oglądać. 
7. ŁATWOŚĆ PODEJMOWANIA DECYZJI - tutaj możemy to podpiąć również do pewności siebie, ale jest to dla mnie ogromna zmiana, więc wrzuciłam do naszego TOP10.  Tak jak podczas treningu w jednej sekundzie podejmujesz decyzję o tym by przebiec kolejny kilometr taki i w życiu podejmowanie stało się mniej przerażające. Takim cudem znalazłam pracę, no w sumie dwie!
8. POKORA I CIERPLIWOŚĆ - "Nic tak nie uczy pokory jak sport. Niestety nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli i czasem, nawet pomimo intensywnego treningu nie realizujemy ustalonego wcześniej celu startowego. Często przyczyną jest pogoda, kontuzja czy po prostu gorszy dzień. Wiele kwestii nie zależy od nas, czasem znajomi ze ścieżek biegowych biegają szybciej, pomimo że trenują mniej. Niektóre rzeczy musimy zaakceptować i nie zniechęcać się do dalszego działania. Tym samym kształtujemy także inną ważną cechę – cierpliwość. Efekty nie przychodzą od razu jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki, czasami musimy trenować miesiącami, by urwać chociaż minutę podczas zawodów. Ten, kto nie ma cierpliwości, nie osiągnie w tym sporcie dużych sukcesów. Mozolny, długi i ciężki trening w każdych warunkach pogodowych, by być szybszym o kilka minut? To może zrealizować tylko osoba cierpliwa i wytrwała." ja piękniej tego nie umiem ująć w całość!

9. SAMOŚWIADOMOŚĆ - Każdy zaczynając swoją przygodę ze sportem, popełnia błędy i porażki. Na podstawie doświadczeń człowiek uczy się, jak lepiej biegać, co trzeba dopracować i z czego powinien zrezygnować. Systematycznie trenując, poznajemy lepiej nasze ciało. Podczas biegania poznajemy samych siebie nie tylko pod względem fizycznym, ważnym aspektem korzyści z biegania jest również lepsza samoświadomość stanu umysłu. Uczymy się odwracać uwagę od bólu i zmęczenia. To wszystko sprawia, że lepiej kontrolujemy siebie i swoje reakcje na wiele sytuacji wykraczających poza sport.

10. RADOŚĆ - Pod względem psychologicznym największą zaletą aktywności fizycznej jest zwiększenie poczucia szczęścia i spełnienia, które uzyskujemy podczas Długotrwałego, intensywnego wysiłku fizycznego co sprawia, że organizm wydziela endorfiny, czyli hormony szczęścia.

Przygodę z bieganiem można podsumować tak:


Pozdrawiam
~Jula ;)



Często pytacie się skąd wziął się mój brzuch!

No tak bieganie, jazda na rowerze, treningi nie poszły w las, ale główne źródło odnajdziecie w kuchni! A dokładniej w tym co jecie i w jakich ilościach! Ponoć "płaski" brzuch w 70% powstaje właśnie podczas zdrowego i rozsądnego odżywiania - co ja myślę na ten temat? Prawda!
Od trzech la zmagam się z moim okropnym brzuchem, więc wiem co mówię! Spotkałam się z twierdzeniem, że systematyczne ćwiczenia, treningi to jest nie lada wyczyn i byle jaki mięczak nie wytrwa do momentu w którym ludzki organizm przyzwyczaja się do wysiłku i sam "woła" (po części prawda), ale szczerze mogę powiedzieć, że regularna aktywność fizyczna jest namiastką tego co czujemy podczas nieustannej diety.

Wystarczy, że wyrzucicie całe śmieciowe jedzenie: fast foody, przekąski i słodycze, a do swojego codziennego jadłospisu wrzucicie zdrowe zamienniki. Ja obecnie mam "fazę" na owoce! Uwielbiam je - i kto by pomyślał, że ja osoba , która od zawsze stroniła od owoców kiedykolwiek to powiem :D

Czy nie przekonuje Was do tego mój dzisiejszy koktajl truskawkowy?!

Uzależniam się! I dobrze :P



~Jula!

Hejkahej!
Dzisiaj przyszedł czas by zrobić nowe zdjęcia brzucha i je porównać - jesteście ciekawi jakie są nowe efekty?
Jak zawsze podczas robienia zdjęć ogarnia mnie totalna panika, bo nie jestem pewna czy dałam z siebie 100% przez cały czas od ostatnich zdjęć. Oczywiście od razu przychodzą myśli, że może nic się nie zmieniło, a nie daj Boże może będzie gorzej niż ostatnio, o nie! Ale i tym razem nie zawiodłam samej siebie! Po zobaczeniu obecnych efektów stwierdzam, że bliżej mi do chudzinki niż do grubasa! ;)


Cześć wszystkim!

Co Wy na to by poruszyć niefajny, niemiły, nieprzyjemny, a często nawet i okropny temat? Pewnie nikt z Chudzinek nie myśli o tym jak czuje się człowiek w grubaskowym świecie, prawda? Fakt, często to, że jest w takim "świecie" jest tylko i wyłącznie jego zasługą, ale nie zawsze. Niektóre grubasy wyglądają tak z innych powodów, np. leki, sterydy... Ale róćmy do sedna dzisiejszego wpisu. Co myśli Grubas? Ba! Co czuje? Dzisiaj mam ochotę Wam o tym napisać.


Owy grubas często czuje się źle. Czuje się źle nie dlatego, że każdy dzień dla niego staje się większym wyzwaniem niż dla Was Chudzinki. Nie przeszkadza mu to, że wszystkie aktywności życia codziennego stają się dla niego wyzwaniem. Nie przeszkadza mu to, bo organizuje sobie tak dzień by dać radę.
Grubasowi nie przeszkadza to, że jego zdrowie jest w gorszym stanie niż chudych.. Nie zastanawia się nad tym. Jest jak jest i tyle. Przecież zawsze mogłoby być gorzej, prawda?
Grubas potrafi nawet wytrzymać te wszystkie okropne spojrzenia, które mówią jedynie tyle "ZABIERZCIE TO TEMU GRUBASOWI!" lub "PATRZCIE TAKI GRUBAS I JESZCZE JE". Grubas musi się z tym mierzyć ZAWSZE  gdy gdziekolwiek wyjdzie (do miasta, restauracji, u znajomych, rodziny) i będzie coś jadł. Często doprowadza to do tego, że otyły człowiek robi wszystko by jeść tylko i wyłącznie w samotności. Da się wytrzymać, jeśli to innym przeszkadza będzie jeść w samotności.
Grubasowi nie przeszkadza to, że nie może ubierać się tak jakby chciał. Tak jak jest modnie, fajnie. Tak jak mu się podoba. Bo po prostu nie robią takich ciuchów w takich rozmiarach bądź to co modne wygląda dobrze tylko na wychudzonym ciele. Ale jako, że nasz Grubasek jest silny przetrwa i to, wybierze ciuchy, które przykrywają to co się da i da się z tym żyć.
Dla Grubasa nawet nie jest najgorsze to, że musi rezygnować ze swoich marzeń. Nie pojadę w góry, nie popływam w morzu, nie ubiorę kiecki, nie będę wyglądać kobieco. Trudno. Z tym też da się żyć.
A wiecie co jest najgorsze w grubaskowym świecie? LUDZIE!
Tak ludzie. Tak jak wcześniej poruszyłam podczas jedzenia ludzie strasznie oceniają w dzisiejszych czasach! A lekko mówiąc człowiek kilogramowo odstający od normy i tego co w głowach kreują media jest nikim. A skoro jest nikim to można mieszać go z błotem! Wyśmiewać. Obgadywać za plecami. Dogadywać. Zwracać uwagę. Przecież on jest nikim. Wygląda źle i jedyne co przychodzi na jego widok to obrzydzenie...



Dzisiaj będąc mniejszą o równe 30kg nadal spotykam się z uwagami, chociaż częściej spotykam się z tym, że ludzie mi zazdroszczą. Zazdroszczą tego, że potrafiłam z tego bycia nikim stać się kimś. Ha! Pudło. Znam swoją wartość i zawsze byłam kimś.


(o to mały dowód)

Kochani pomimo wszystko nie dajcie się! Nie pozwólcie wrzucać siebie do wora pt "nikt". Jeśli ktoś tak grupuje ludzi najwidoczniej nie jest wcale wart tego by poznał Twoją wartość! Trzymaj się tych którzy Ciebie akceptują, wspierają i kochają. To doda Wam sił byście doszli do tego do czego dążycie!
Pamiętajcie o jednym: GRUBAS SCHUDNIE, A CHAM CHAMEM POZOSTANIE!  (gdzieś ostatnio to przeczytałam i od tamtego momentu jest to moim życiowym mottem!) <3



~Jula! :*



Subskrybuj: Komentarze ( Atom )

Wybierasz? Więc walcz.

Archiwum bloga

  • ►  2016 (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ▼  2015 (30)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  października (2)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ▼  lipca (5)
      • Wygrałam!
      • 10 korzyści biegania
      • Przepis na mniejszy brzuch
      • Chudzinki!
      • Grubaskowe życie!
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (3)

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

Blog Archive

  • ►  2016 ( 3 )
    • ►  kwietnia ( 1 )
    • ►  marca ( 1 )
    • ►  stycznia ( 1 )
  • ▼  2015 ( 30 )
    • ►  grudnia ( 2 )
    • ►  października ( 2 )
    • ►  września ( 2 )
    • ►  sierpnia ( 1 )
    • ▼  lipca ( 5 )
      • Wygrałam!
      • 10 korzyści biegania
      • Przepis na mniejszy brzuch
      • Chudzinki!
      • Grubaskowe życie!
    • ►  czerwca ( 7 )
    • ►  maja ( 8 )
    • ►  kwietnia ( 3 )
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Zblogowani

zBLOGowani.pl
Copyright 2014 Wybierasz? Więc walcz..
Designed by OddThemes